Skip to main content

Wypas koników polskich

Przeprowadzanie koników polskich.Szanowne Członkinie i Szanowni Członkowie Polskiego Towarzystwa Ochrony Ptaków

Drodzy Sympatycy

W związku z zamieszczonymi na portalu społecznościowym Facebook wpisami kolegi Jarosława Stepaniuka dotyczącymi funkcjonowania Stacji Terenowej PTOP oraz prowadzonej hodowli konika polskiego pragniemy przedstawić Państwu stanowisko Zarządu PTOP w przedmiotowej sprawie.

  1. Użytkowanie zwierząt gospodarskich (konie, bydło) przez PTOP realizowane jest już od 2000 roku. Zarówno obecny jak i wszystkie poprzednie Zarządy (w których również zasiadał kolega Jarosław Stepaniuk) uznawały wypas jako jeden z kluczowych elementów kształtujących siedliska ptaków wodno-błotnych. Z wypasem są związane przede wszystkim ptaki siewkowe, co ostatnio potwierdziły badania prowadzone przez Zespół ekspertów Towarzystwa Przyrodniczego „Dubelt” w związku z realizacją projektu ochrony dubelta w dolinie Górnej Narwi. Dla osób obserwujących ptaki najbardziej podlaskim przykładem tej specyficznej synergii bydła, koni i ptaków jest Brzostowo w Biebrzańskim Parku Narodowym.
  2. PTOP od lat zarówno wspiera jak i prowadzi wypas. Wspiera współpracując z prywatnymi hodowcami, a prowadzi tworząc własne stada. W obu sytuacjach wykorzystujemy dwie „prymitywne” rasy: polską czerwoną krowę i konika polskiego. Obie te rasy są przystosowane do słabej jakości pożywienia, które najczęściej stanowią turzyce, a nawet domieszka trzciny. Przystosowane są również do trudnych warunków terenowych, co w przypadku gruntów PTOP najczęściej oznacza obszary bagienne, silnie uwodnione, a wręcz podmokłe.
  3. Wsparcie rolników odbywa się poprzez udostępnianie do wypasu gruntów stanowiących własność PTOP, udostępnianie zwierząt lub ich odpłatne wynajmowanie. W zależności od miejsca różne z tych metod mają zastosowanie. Czasem każda odrębnie, a czasem łącząc je w zależności od potrzeby. Obecnie taką współpracę prowadzimy z kilkunastoma rolnikami  w otulinach rezerwatów, Puszczy Knyszyńskiej, Puszczy Białowieskiej, Bagnach Biebrzańskich oraz w dolinie Narwi.
  4. Od utworzenia naszego gospodarstwa w Żywkowie (woj. warmińsko-mazurskie) PTOP prowadzi również własną hodowlę obu wcześniej wymienionych ras zwierząt. W 2012 roku w związku z niehumanitarnym traktowaniem naszych koników polskich przez jednego z hodowców, z którym współpracowaliśmy, musieliśmy w trybie pilnym zabrać od niego 2 klacze konika polskiego i w ten sposób rozpoczęta została własna hodowla w oparciu o zaplecze Stacji Terenowej PTOP w Kalitniku.
  5. Ponieważ w najbliższej okolicy wsi Kalitnik – położonej na granicy lasów Puszczy Knyszyńskiej i torfowisk Niecki Gródecko Michałowskiej – nie ma prowadzonego jakiegokolwiek ekstensywnego wypasu, a PTOP wykupując ziemię zaczęło zasypywać kolejne rowy melioracyjne uznaliśmy, iż rozwijanie hodowli konika polskiego znacząco podniesie różnorodność biologiczną tego obszaru. Pojawiły się m.in. lęgowe czajki oraz kolejne pary dudka. Non stop na pastwiskach żeruje orlik krzykliwy oraz zalatuje błotniak łąkowy. Wraz z wypasem do Kalitnika wróciły kumaki nizinne, których w poprzednich latach nigdy tu nie stwierdzono.
  6. Prowadzona przez PTOP hodowla konika polskiego w Kalitniku była rozwijana głównie podczas poprzedniej kadencji Zarządu, przy wykorzystaniu dwóch źródeł finansowania. Z funduszu Life+ w ramach projektu ochrony orlika krzykliwego oraz ze środków Programu Operacyjnego Infrastruktura i Środowisko (tzw. CKPŚ) wybudowana została infrastruktura w postaci ogrodzeń i ujęć wody. W nowo wybudowanym budynku gospodarczym powstała stajnia z dwoma boksami. W tym samym wniosku złożonym do CKPŚ, jeszcze za Zarządu sprzed dwóch poprzednich kadencji, przyjęto założenie, iż pracownik zarządzający gruntami zamiast jeździć samochodem po terenie będzie w tym celu wykorzystywał koniki polskie pod siodłem. W obu projektach zakupiono kolejne koniki polskie, odpowiednio 14 i 5 szt.
  7. Hodowla jakichkolwiek zwierząt, oprócz przyrodniczych korzyści wynikających z ekstensywnego wypasu, niesie jednak za sobą odpowiedzialność w dwojakim aspekcie. Po pierwsze odpowiedzialność za hodowane zwierzę. W przypadku konika polskiego hodowca musi uwzględnić  sytuacje związane z opieką weterynaryjną, korektą kopyt oraz obowiązkowymi przeglądami  hodowlanymi prowadzonymi przez Wojewódzki Związek Hodowców Koni (opisy źrebiąt, pobranie krwi do badań na choroby zakaźne). W przypadku hodowli PTOP dochodzi również dodatkowy czynnik, a mianowicie bezpieczne przetransportowanie zwierząt na pastwiska w Białowieży i nad Narwią. Ażeby każde z tych działań wykonać bez użycia zbędnej siły (przemocy) konieczne jest oswojenie koni z obecnością człowieka. Koń musi pozwolić człowiekowi podejść, dotknąć w dowolnym miejscu, założyć kantar i przeprowadzić wszędzie tam gdzie jest taka potrzeba. Wszystko to powinno odbyć się bez okładania batem, stawania dęba, kładzenia się, rozwalania płotów, itd. … W Żywkowie praktycznie każda wizyta lekarza weterynarii u rannego konia kończyła się tzw. „rodeo” oraz podawaniem leków uspokajających. Po drugie odpowiedzialność za człowieka. Koń to nie jest kucyk Pony z kreskówki dla dzieci. To jest duże i niebezpieczne zwierzę. Nie przez przypadek w hodowlach wolnościowych w PAN Popielno, czy Biebrzańskim Parku Narodowym, a nawet u nas w Kalitniku wilki z daleka obchodzą tabuny koników polskich. Orężem są tu kopyta i zęby. Sytuacja jest tym bardziej skomplikowana, że każda osoba wchodząca na pastwisko do naszych koni, wchodzi równocześnie w półdziki tabun, w którym są nie tylko interakcje koń – człowiek, ale, a może nawet przede wszystkim koń – koń. Żaden z pracowników PTOP dotychczas nie posiadał jakiegokolwiek przeszkolenia w zakresie współpracy z koniem i jego obsługi. To samo dotyczy większości wolontariuszy, którzy przyjeżdżają do Kalitnika pomagać nam chociażby przy zabiegach weterynaryjnych. W obu przypadkach odpowiedzialność za bezpieczeństwo jest po stronie Zarządu. Stąd szkolenie koni i osób z nimi pracujących nie jest żadną fanaberią ale obowiązkiem, tak jak np. kurs pilarza dla osób pracujących piłą motorową. 
  8. Taki charakter miało zorganizowane szkolenie pt. „Przygotowanie Młodych Koni” oraz „Samozaładunek”. W szkoleniu wzięło udział 10 osób, w tym 8 członków PTOP uczestniczących w pracach Zespołu Roboczego PTOP ds. hodowli konika polskiego oraz 2 osoby z zewnątrz które również same zapłaciły trenerom za udział w szkoleniu. Wśród tych 8 osób było 3 pracowników Sekretariatu PTOP (Roman Kalski, Gabriela Kułakowska, Aneta Gajko) oraz 5 wolontariuszy którzy najczęściej angażują się w prace z końmi w Kalitniku oraz oczywiście zgłosili akces na szkolenie (Aneta Popławska, Izabela Flisiak, Jacek Kotowicz, Wojtek Syguła, w tym Katarzyna Błesznowska-Korniłowicz, która sama opłaciła udział w szkoleniu). Szkolone były 4 klacze przygotowywane do licencji (dopłata 1500 zł/rok, konie otrzymujące dopłaty muszą obowiązkowo współpracować z człowiekiem, gdyż oceniana jest ich użytkowość) oraz sześcioletni wałach, który jako jedyny koń do tej pory kopnął dziecko na naszym pastwisku. Ani jedno, ani drugie szkolenie nie miało nic wspólnego z nauką jeździectwa. Pojawienie się siodła na grzbiecie konia, a nawet jeźdźca ma na celu oswojenie konia z człowiekiem i jego dotykiem. Jeśli koń akceptuje obecność człowieka na swoim grzbiecie, jego dotykanie nogami i rękoma, a w tym również zadu to w ogromny sposób spada prawdopodobieństwo kopnięcia.
  9. Szkolenie oprócz bezpieczeństwa miało na celu wyuczenie pracowników i wolontariuszy w przygotowywaniu koników polskich do przejścia tzw. próby dzielności i otrzymania wpisu do Księgi Głównej i Księgi II koników polskich. Wpisanie konia do księgi umożliwia otrzymanie licencji, a tym samym ubieganie się o dopłaty w wysokości 1500 zł rocznie do jednego konia. W swojej historii PTOP do tej pory jeden raz przygotowywało konika polskiego do zdania próby dzielności. Koszt szkolenia tego ogiera przez osobę fizyczną spoza PTOP wyniósł 3000 zł. Tylko w tym roku zgłosiliśmy 4 nowe klacze do dopłat. Konie przeszkolili wolontariusze. Spośród posiadanych obecnie klaczy, w tym tych biorących udział w szkoleniu, 3 kolejne mają szansę na wpisanie do Księgi Głównej, a 2 klacze do Księgi II. W tym przypadku wymiar finansowy jest dwojaki. Po pierwsze mamy dopłaty, które pokrywają nam koszty opieki nad zwierzętami, a po drugie znacząco rośnie wartość potomstwa, jeśli będziemy chcieli je sprzedać. Wyszkoleni wolontariusze mogą za darmo robić to za co normalnie trzeba byłoby zapłacić.
  10. Co dalej? Hodowla konika polskiego na pastwiskach położonych wokół Stacji Terenowej PTOP w Kalitniku oprócz lokalnego efektu wzrostu różnorodności biologicznej (hodowlę należy rozpatrywać nie tylko w aspekcie ptaków) ma przede wszystkim stanowić zaplecze do rozwijania wypasu na zalewowych łąkach w dolinie Górnej Narwi, nad Narewką w Puszczy Białowieskiej oraz na terenie Niecki Gródecko Michałowskiej. Kalitnik ma być miejscem zimowania koników (trudno zostawić konie na zalanych pastwiskach nad Narwią) i ich szkolenia w bezpiecznym użytkowaniu i transportowaniu. Jak pokazuje tegoroczny przykład z doliny Narwi, gdzie w tym roku prowadzony jest wypas prywatnym tabunem, będzie istniała potrzeba przeprowadzania koni na pastwiska odległe od siebie o kilka, kilkanaście kilometrów. Jest to związane chociażby z obsadą wymaganą programami rolnośrodowiskowo – klimatycznymi. Wówczas osoba zarządzająca wypasem będzie musiała poprosić wolontariuszy o pomoc i przeprowadzić koniki polskie w okolice innego tokowiska dubeltów, lęgowiska rycyków, kszyków, czajek, krwawodziobów, a może też płaskonosów, cyranek, cyraneczek, gęgaw, a nawet batalionów i rożeńców. Takie biebrzańskie Brzostowo nad Narwią.
  11. Wreszcie ostatni punkt. Stacja Terenowa PTOP w Kaliltniku powstała jako miejsce pracy wolontariuszy na rzecz ochrony różnorodności biologicznej, a w szczególności cietrzewia na terenie Puszczy Knyszyńskiej. Podobnie jak pozostałe dwie Stacje (Białowieża, Żywkowo) ma swój regulamin zatwierdzony przez Zarząd. Nie ma absolutnie żadnych przeszkód, a wręcz przeciwnie Zarząd PTOP oczekuje, że w oparciu o ich infrastrukturę wzorem Zespołu Roboczego PTOP ds. hodowli konika polskiego, liczącego obecnie 20 członków PTOP, będzie rozwijał się wolontariat. Każda inicjatywa jest mile widziana i będzie wspierana przez Zarząd PTOP, o ile będzie zgodna z celami funkcjonowania Stacji i jej regulaminem.

W tym miejscu Zarząd PTOP pragnie bardzo serdecznie podziękować wszystkim wolontariuszom pracującym w ramach działalności PTOP na rzecz ochrony ptaków i ich siedlisk. Jesteście nam potrzebni i to niezależnie od tego czy będziecie pomagać w wycince krzaków na torfowisku, ogławianiu wierzb, liczeniu bocianów, wykaszaniu ptasich wysp, pielęgnacji stacyjnych ogrodów, wieszaniu budek lęgowych, przygotowywaniu opału na zimę, naprawie ogrodzeń czy opiece nad konikami polskimi. Wszystkich Was serdecznie zapraszamy. Bądźcie z nami, a razem dokonamy wielkich rzeczy w naszych małych ojczyznach.

Zarząd Polskiego Towarzystwa Ochrony Ptaków

Białystok, dn. 10 października 2016 roku.

pdf Wypas_2016_werPDF.pdf